Najwyżej położone miasta świata I 29.05 – 02.06.2012

La Paz: 29.05.2012 – 31.05.2012

Potosi: 31.05.2012 – 02.06.2012

W mieście pokoju nie zaznasz spokoju; wszystko tętni, wszystko dudni, a Boliwijki w melonikach handlują czym popadnie. Panie są raczej niskie i krępe, noszą plisowane spódnice do kolan z tysiącem halek, które jeszcze bardziej uwypuklają ich krągłości. La Paz (hiszp. „pokój”), najwyżej położona stolica świata (rządowa i faktyczna stolica, chociaż konstytucyjna stolica to Sucre), wygląda niczym olbrzymi bazar usiany między zboczami gór. Nie ma supermarketów w europejskim znaczeniu tego słowa, całe centrum jest ulicznym supermarketem. Jedne ulice specjalizują się w sprzedaży ubrań i jedzenia, inne w sprzedaży agd, a kolejne w sprzedaży mebli. Wszędzie jest pod górę albo z górki, a wysokość3660 m.n.p.m. oznacza mniej tlenu i sapanie przy kolejnym wzniesieniu. Biedniejsze dzielnice są położone jeszcze wyżej, aż do4.100 mn.p.m.

Z La Paz pojechaliśmy do Potosi- miasta kopalń, najwyżej położonego miasta na świecie ( 4.070 m n.p.m.). Można wykupić tu wycieczkę aby czołgać się wąskimi tunelami przy świetle latarki głęboko pod ziemią, morusając się kopalnianym pyłem. Marcin się zdecydował, Ola w tym czasie postanowiła skorzystać z dobrodziejstw internetu. Sama wycieczka jest bardzo pouczająca i interesująca. Najpierw jedzie się na targ górników, aby zakupić dla nich prezenty, takie jak liście koki, spirytus lub dynamit, potem wizyta w przetwórni minerałów – to tam gdzie ze skał wydobywają np. srebro w proszku. Niestety Boliwia nie posiada technologii, aby ów proszek zamienić w pełnowartościowe srebro. Kolejnym elementem wycieczki jest ok. 2,5h wizyta w działającej kopalni, gdzie weszliśmy do 3-go poziomu z 6-ciu możliwych (czyli „jedynie” 400 m pod szczytem góry). Korytarze są różne, czasem można iść wyprostowanym, czasem trzeba się czołgać, raz schodzi się po drabinie, a kiedy indziej przeciskasz się przez skały. Warunki niczym nie przypominają kopalń europejskich: brak jest wind, szybów wentylacyjnych, światła, komór bezpieczeństwa itd. Górnicy zarabiają dobrze, ale dłużej niż 20 lat pod ziemią mało który tu przeżył. A pracują bardzo ciężko, często 24h pod rząd, bez wychodzenia na powierzchnię, bez jedzenia, żując tylko liście koki. Wg. mojego przewodnika w ciągu ok. 400 lat działania kopalni zginęło tu aż 8 mln ludzi. Górnictwo w Boliwii ponoć nie podlega żadnym regulacjom prawnym, toteż bezpieczeństwo i zasady BHP są na poziomie średniowiecza. Bo czyż w regulowanej kopalni pozwoliliby nam odpalić laskę dynamitu 🙂 ?

Posted on 2012/06/11, in Boliwia and tagged , , , , , . Bookmark the permalink. 6 Komentarzy.

  1. Bardzo ładne kalesony 🙂

  2. La Paz to takze niezdobyta twierdza boliwijskiej reprezentacji, ktora rozgrywa tam wszystkie mecze kwalifikacyjne do Mistrzostw Swiata czy Copa America. Pilkarze innych druzyn raczej martwia sie tym, by zlapac wystarczajaca ilosc tlenu aby przezyc niz strzelaniem bramek.

  3. Super te meloniki! No i Wasze stroje teżniczego sobie:)…ciekawe tylko czy wsytarcza na to południe…

  4. Krzysztof(L)

    a w Boliwii Euro oglądają?

    • W Boliwii to nie wiem. Juz nas tam nie ma… Pierwsze 2 mecze Polski ogladalsmy w Argentynie, pierwszy w telewizji (bo mecz otwarcia), a drugi w internecie, gdyz Argentynczycy nie interesuja sie europejska pilka i na zadnym kanale (moze poza specjalnymi satelitarnymi) nie ma puszczanych meczy. Tylko podsumowanie tygodnia w weekend. Za to teraz jestesmy w Chile (w Santiago) i tu w wielu knajpach jest Eurocopa, totez dzisiejsze zwyciestwo nad Czechami obejrzymy w pubie.

Dodaj odpowiedź do robert Anuluj pisanie odpowiedzi